sobota, 28 kwietnia 2012
Majówka
Majówki nadszedł czas, pogoda dopisuje, więc nie można tego zmarnować. Moje plany na najbliższe dni to zapakować kilka litrów wody i ruszyć w trasę. Wycieczka z biegiem w tle dobrze zrobi każdemu, a szczególnie gdy wszystko wokół nas rozkwita i budzi się do życia po zimowym śnie, a kobiety odsłaniają swoje wdzięki. Może uda się zrobić jakieś ciekawe zdjęcia - oczywiście natury, a nie kobiet :)
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Kalenji EKIDEN 50 - test
Wybierając się na zakupy do Decathlon'a za cel postawiłem sobie kupno butów do biegania. W ręce wpadły mi wówczas buty firmy Kalenji za niecałe 50 zł. Na początku miałem mieszane uczucia, czy buty w takiej cenie będą sprawdzać się na trasie. Dziś śmiało mogę podzielić się z Wami swoją opinią na ich temat.
Kalenji EKIDEN 50 są skierowane przede wszystkim do osób biegających rekreacyjnie po drogach asfaltowych i polnych. Szeroka, prosta i kauczukowa podeszwa, daje naprawdę niezwykle przyjemną stabilność w czasie biegu. W środku podeszwa natomiast wyłożona jest piankami, które amortyzują wstrząsy - szczególnie ważne dla nóg jeszcze nie wzmocnionych (początkujących biegaczy).
Kalenji EKIDEN 50 są skierowane przede wszystkim do osób biegających rekreacyjnie po drogach asfaltowych i polnych. Szeroka, prosta i kauczukowa podeszwa, daje naprawdę niezwykle przyjemną stabilność w czasie biegu. W środku podeszwa natomiast wyłożona jest piankami, które amortyzują wstrząsy - szczególnie ważne dla nóg jeszcze nie wzmocnionych (początkujących biegaczy).
Wygodą jest również waga buta - ok 240 g - co sprawia, że do nóg nie mamy przyczepionych zbędnych "kilogramów".
Wierzch buta to materiał syntetyczny + siateczka, która niestety nie jest wodoodporna, co może utrudniać bieganie w czasie deszczu.
Podsumowując: but Kalenji EKIDEN 50 jest bardzo dobrym rozwiązaniem dla osób biegających rekreacyjnie, które za niewielkie pieniądze chcą poczuć komfort w czasie biegu.
niedziela, 22 kwietnia 2012
Pierwsze kroki cz. 2
- Grudzień - pierwsza kontuzja
Okres jesienny, a szczególnie zdradzieckie liście przyniósł pierwszą kontuzję - skręcenie pochewki stawowej stawu skokowego, a tym samym miesięczna przerwa w bieganiu. W tym też czasie Orange oferuje mi za free telefon z Windows Phone, a co za tym idzie przychodzi czas na poznanie Endomondo.
- Styczeń 2012 - powrót do biegania
Sroga zima. Mimo jeszcze występującego bólu stawu i silnych 15 st. mrozów, znów wyruszam na trasę. Biegam 2 razy w tygodniu by nie obciążać zbytnio stawu. Bieganie w mrozie sprawia mi wiele przyjemności - organizm bardzo dobrze reaguje na zimno i się nie przemęcza, co tylko motywuje do wyjścia z domu. Po kilku treningach bóle mijają.
- Luty-marzec - 5 km
Na przełomie lutego i marca wydłużam trasę biegania do 5-8 km (mój średni czas na 5 km to 34 min.), ale czuję pewien niedosyt, chcę więcej, a przede wszystkim chcę przebiec te 5 km jednym ciągiem.
- Kwiecień - biegam bo lubię
Wiosna za oknem, dodatnie temperatury. Zwiększam intensywność treningów do 4 razy w tygodniu. Mięśnie puchną, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Na myśl przychodzą plany na przyszłość - a może start w imprezie masowej? - chyba jeszcze za wcześnie, decyzję odkładam na lipiec i być może będzie to udział w X Biegu Opolskim... a teraz idę pobiegać.
Kwiecień to również czas założenia mojego bloga. Postaram się pisań na nim nie tylko o moich zmaganiach z bieganiem, ale również poruszać tematy związane z tą dyscypliną sportową, także zapraszam do zaglądania, czytania i komentowania... i oczywiście do zobaczenia na trasie :)
Pierwsze kroki cz. 1
Zawsze bieganie kojarzyło mi się z przymusowymi okrążeniami wokół stadionu na lekcjach wf'u. Moje nastawienie do tej dyscypliny sportu zmieniło się 7 miesięcy temu, gdy z początku również z musu zacząłem biegać... ale może wszystko zacznę tak pokrótce od początku.
Dokładnie 1 września 2011 r. w ramach przygotowań do testu sprawności fizycznej wyruszyłem na trasę. Już pierwszego dnia uświadomiłem sobie, że moja kondycja jest kiepska i tak naprawdę zapomniałem jak się biega. Kolejne treningi przyniosły ból mięśni (chyba wszystkich jakie noga posiada)... ale nie dałem za wygraną - biegałem dalej. Biegałem przez miesiąc po 2-3 razy w tygodniu, ale bóle mięśni, głównie piszczelowych nie mijały.
Bieganie sprawia mi więcej bólu niż przyjemności - coś chyba nie tak. Przeszukuję internet i szukam odpowiedzi na pytanie: "Bieganie, o co w tym wszystkim biega?". Szukać długo nie musiałem - podstawa odpowiednie buty i skarpetki. Tak się składa, że w tym miesiącu zostałem również obdarowany kartą podarunkową do Decathlon'a, także nie czekając długo wybrałem się na zakupy - odpowiednie buty, skarpetki oraz dresy na okres jesień-zima.
Odpowiednie buty sprawiły, że bóle minęły, a ja połknąłem bakcyla i bieganie mi się spodobało. Biegałem 2-3 razy w tygodniu po lesie lub polnych drogach.
- Wrzesień - biegania początki
Dokładnie 1 września 2011 r. w ramach przygotowań do testu sprawności fizycznej wyruszyłem na trasę. Już pierwszego dnia uświadomiłem sobie, że moja kondycja jest kiepska i tak naprawdę zapomniałem jak się biega. Kolejne treningi przyniosły ból mięśni (chyba wszystkich jakie noga posiada)... ale nie dałem za wygraną - biegałem dalej. Biegałem przez miesiąc po 2-3 razy w tygodniu, ale bóle mięśni, głównie piszczelowych nie mijały.
- Październik - czas na zakupy
Bieganie sprawia mi więcej bólu niż przyjemności - coś chyba nie tak. Przeszukuję internet i szukam odpowiedzi na pytanie: "Bieganie, o co w tym wszystkim biega?". Szukać długo nie musiałem - podstawa odpowiednie buty i skarpetki. Tak się składa, że w tym miesiącu zostałem również obdarowany kartą podarunkową do Decathlon'a, także nie czekając długo wybrałem się na zakupy - odpowiednie buty, skarpetki oraz dresy na okres jesień-zima.
- Listopad - lubię biegać
Odpowiednie buty sprawiły, że bóle minęły, a ja połknąłem bakcyla i bieganie mi się spodobało. Biegałem 2-3 razy w tygodniu po lesie lub polnych drogach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)